Freedom System kasetka Inglot | MAMMA MIA!
Mamma mia! - kolekcja firmy Inglot, która została partnerem musicalu Mamma Mia w Nowym Jorku. Sama miałam okazję wybrać się do Teatru Roma i podziwiać ten wspaniały spektakl, który zapierał dech w piersiach. Przyznam szczerze, że chętnie obejrzałabym go jeszcze raz!
Premiera kolekcji Gimme! Gimme! Gliter collection by Inglot miała miejsce w Profesjonalnym Studio Inglot w Chelsea Market Building. Znalazło się w niej aż 35 kosmetyków w bardzo odważnych kolorach. W mojej kolekcji miejsce zajęła kasetka freedom system(klik), o której możecie poczytać niżej, a także:
Rzęsy MM (klik) niepowtarzalne, idealnie wpisują się w barwny świat musicalu. Cena: 33 zł.
Lakier do paznokci (klik) nr. 219, niebieski z brokatem. Cena: 26 zł.
Konturówka do powiek w żelu (klik) nr. 102, która jest totalną petardą! Rozprowadza się jak masełko, a trwałości może jej pozazdrościć każdy inny kosmetyk.. :) Cena: 40 zł.
Pigment do ciała(klik) nr. 317 niedługo zobaczycie go w makijażu. Cena: 33 zł.
Rozświetlacz do twarzy i ciała (klik) w srebrnym kolorze, ja osobiście wolę złoty, aczkolwiek ten daje całkiem fajny efekt na policzkach. Cena: 43 zł.
Jak możecie zauważyć paletka z tej kolekcji aż krzyczy kolorami. Znajdziemy w niej maty, perły a także świecące cienie. Przyjrzyjmy się im z bliska.
#120 AMC SHINE SQUARE to cień srebrny, błyszczący, świetnie nada się jako mały akcent do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka.
#474 DS SQUARE to żywy żółty kolor, z resztą sami spójrzcie niżej na swatche, a się przekonacie! Jest do cień double sparkle, czyli z połyskującymi drobinkami.
#59 AMC SHINE SQUARE jak dla mnie pistacjowy kolor, nie jest to żółć a bardzo ładny odcień zielonego.
#316 MATTE SQUARE matowy zielony cień, bardzo, bardzo napigmentowany.
#371 MATTE SQUARE kolejny mat w tej paletce, tym razem w kolorze niebieskim. Tak samo jak poprzednik - pigmentacja full wypas!
#84 AMC SHINE SQUARE - pomarańcz z maleńkimi drobinkami.
#495 DS SQUARE - kolejny cień double sparkle, tym razem piękny odcień różu łamanego czerwienią z świecącymi drobinkami.
#362 MATTE SQUARE - jasny pudrowy róż, jest to cień matowy.
#441 PEARL SQUARE - perłowy fiolet, totalny hit tej paletki, warto go mieć w swojej kolekcji.
#388 MATTE SQUARE - ostatni mat z tej paletki, również pigmentacją grzeszy!
Skoro każdy cień mamy opisany to warto się przyjrzeć jak wypadają one w rzeczywistości:
Kolory są bardzo wyraziste, grzeszą trwałością oraz są bardzo(!) dobrze napigmentowane, co każda posiadaczka cieni z firmy Inglot jest w stanie potwierdzić. Cienie nie osypują się a także nie zanikają podczas rozcierania.
Na co warto zwrócić uwagę to to, że kasetka jest przyjazna środowisku a także wielokrotnego użytku. Co oznacza, że możemy cienie wymieniać gdy nam się skończą, bądź możemy ułożyć własną kompozycję. Znajdziemy je w sklepie Inglot(klik). Są bardzo dobrze wykonane. Przy wyjmowaniu cieni należy uważać, by ich nie zniszczyć.
Co sądzicie o takich kolorach? Według mnie chociaż jedna taka paletka powinna znaleźć się w rękach każdej z nas, bo czasem warto wyjść na przeciw i zrobić niecodzienny makijaż. :)
JA tak odważnych kolorów nie używam jednak pigmentacja rzeczywiście jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMoże czas poeksperymentować?:)
UsuńChce się tylko napisać... Mamma Mia! Cudowna! Kolory co prawda może nie standardowe, zimowe, ale piękne! :)
OdpowiedzUsuń