Są najbardziej pożądanymi produktami w ostatnim czasie. Każda kobieta lubiąca tego typu kosmetyki oszalała na ich punkcie, bo dają niesamowity efekt, są kolorowe i przyciągają oko... Ale... Ich cena niestety przerasta dużo ponad portfel zwykłej pani Nowak z ulicy Polnej, która wydała swoje ostatnie oszczędności na zakup podkładu, bo akurat natrafiła się promocja. :)
Nie ma co się martwić! Jeśli chcesz mieć niestandardowe cienie w swojej kolekcji, a nie stać Cię na oryginalne produkty - głowa do góry! Dzisiaj powiem Ci jak stworzyć własne cienie tańszym kosztem. Nie trzeba mieć zdanej matury z chemii, ani nie trzeba być chemikiem by móc je zrobić. Zapewne nie jedna z Was borykała się z problemem ukruszonego rozświetlacza, cienia czy pudru, i szukając sposobów na jego "odnowienie" natknęła się na specyfik zwany alkoholem izopropylowym.. Na podobnej zasadzie stworzysz swój własny cień, nie tylko brokatowy ale także matowy czy satynowy..
Wszystko co przybliży Cie o krok do zrobienia własnej kolekcji super popularnych cieni to:
1) Alkohol izopropylowy to bazowy składnik całej operacji. Wśród innych DIY dziewczyny używały 91-90%, ja natomiast nie mogłam takiego dostać, więc zakupiłam 70%, który w zupełności wystarczy. Don't worry, cienie nie będą pachniały alkoholem. On po czasie wyparuje.
2) Gliceryna
3) Żel Aloe Vera
Chemiczne produkty niezbędne do wykonania Glitter Injections mamy już za sobą. Czas na głównych bohaterów, czyli sypkich brokatów, które będziemy mieszać z wyżej wymienionymi specyfikami. Ja swoje zamówiłam ze strony
Donegal(klik). Wszystkie 18 odcieni trafiło do mojego koszyka za sprawą
promocji -50%! Nie ukrywam, że patrzyłam już na nie wcześniej, natomiast nie miałam okazji by je zamówić. Szczególnie polecam Chocolate Brown, Sugar Pink, Clear Blue i Rainbow Silver, które prócz bazowego koloru mają również inne refleksy, dzięki czemu nie trzeba ich mieszać z innymi odcieniami by móc uzyskać lepszy efekt. Dodatkowo potrzebne będą puste wkłady na nasze cienie, bądź jeśli zdążyłyście sięgnąć dna w jakiejś paletce po cieniach to na spokojnie możecie ją również wykorzystać. Ja kupiłam puste wkłady i paletkę od ZPalette.
Jak to się robi?! Zaczynamy!
Proporcje:
Standardowa proporcja to 3 ml alkoholu, 2 ml gliceryny i 1 ml żelu aloe vera. Ze względu na to, że chciałam zrobić więcej niż dwa/trzy cienie dolałam ich nieco więcej: 9 ml alkoholu, 6 ml gliceryny, 2 ml żelu. Tym możemy bawić się dowolnie, ale proporcja zawsze musi zostać zachowana 3:2:1.
Mieszaj, mieszaj, mieszaj!
Całość dokładnie mieszamy, nie pozostawiając grudek. Najlepszym sposobem jest zebranie całego płynu do strzykawki i wylanie go z powrotem. I tak kilka razy, by mieć pewność, że wszystko dobrze się ze sobą zaprzyjaźniło.
Wybierz swoje kolory i twórz!
Ja postanowiłam wymieszać ze sobą dwa brokaty: Sensual Copper i Desire Magenta. To była pewna mieszanka, którą planowałam zrobić jako pierwszą. W pustym wkładzie ciężko byłoby je dokładnie zmieszać, dlatego najpierw zrobiłam to na papierze.
Mieszankę alkoholu, gliceryny i żelu wlewamy do pustego wkładu. 1ml/1,5ml wystarczy, by zapełnić jego całą powierzchnię. Następnie dodaję odrobinę produktu (pamiętajmy, aby nie wsypywać wszystkiego od razu!) i dokładnie mieszam wykałaczką. Robię tak kilka razy, aż osiągnę pożądany efekt. Ale co nazywasz pożądanym efektem? Jest to moment, w którym nie da się dokładać więcej brokatu, bo cała masa cienia zaczyna się sklejać i powstają grudki. Z drugiej strony medalu nie można dodać go za mało, bo wtedy cała struktura będzie nam bardzo długo schnąć.
Tak prezentuje się gotowy cień. Najlepiej zostawić go w chłodnym miejscu na 6-8 godzin. Po upłynięciu tego czasu musimy go bardziej wprasować. Polecam wziąć monetę i worek do mrożonek, przez który będziemy odciskać cień. Należy pamiętać by robić to z wyczuciem. Po skończonym procesie odkładamy cień na 24 godziny, by mógł dojść do siebie i nam służyć. Przypominam, że konsystencja tego cienia będzie mokra, bo o to w całej ideii Glitter Injections chodzi.
Tak prezentują się swatche wszystkich cieni, które wykonałam. Co do jakości i rolowania się na powiece nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ nie przeszły jeszcze przez test.. Są jak cieplutkie bułeczki, wyjęte prosto z pieca, ale nie mogłam się doczekać by móc napisać ten post i pochwalić się moimi własnymi Glitter Injections! Na wszystko wydałam dużo, dużo mniej, z czego jestem bardzo zadowolona.
Kombinacje, które zrobiłam za pomocą brokatów Donegal:
(kolejność według swatch'y na ręce)
1) Chocolate Brown
2) Rainbow Silver
3) Sugar Pink
4) Desire Magenta + Sensual Copper
5) Soft Lilly + Sunrise Gold
6) Refreshing Green + Deep Turquoise + Shining Purple
7) Wild Red + Sandy Gold + Stary Grey
8) Soft Lilly + Sunrise Gold + Purple Night
9) Ocean Blue
10) Clear Blue
Wydaje mi się, że nie pominęłam żadnego ważnego aspektu tej operacji. Jeśli macie jakiekolwiek pytania - pytajcie śmiało! Jak znajdę odrobinę czasu na makijaż to na pewno poinformuję Was o ich jakości i o tym, jak zachowują się na powiece. Ja jestem zakochana! A Wy?
Zobaczcie, jak one się pięknie mienią!
https://www.youtube.com/watch?v=Mp5jtmQavGU