Jak rozjaśnić podkład? Zrób to sama w domu bez utraty zakupionego kosmetyku. || The One Foundation Makeup revolution
Zapewne nie jedna z nas borykała się z problemem ciemnego podkładu, zwłaszcza zakupionego w porze letniej, gdzie nasze ciało jest muśnięte promieniami słońca. Niestety, opalenizna znika a my zostajemy z ciemnym podkładem, który odcina nam się od szyi i wygląda.. niezbyt ciekawie. Kiedyś w sklepach trudno było o jakiekolwiek specyfiki mogące pomóc nam w rozjaśnieniu podkładu, dlatego popularne było stwierdzenie "dołóż trochę kremu, i podkład będzie jaśniejszy". Niestety jest ono mylne, gdyż krem wcale nie rozjaśni nam podkładu, tylko zmieni jego konsystencję i właściwości. W tym momencie na rynku istnieje kilka produktów przeznaczonych stricte do rozjaśniania/przyciemniania podkładu, które mogą nam ulżyć w cierpieniu, i dzięki nim nie będziemy żałowały zakupionego produktu. Zapewne większość z Was zna potrzebne nam do tego narzędzia, więc zaskoczenie będzie niewielkie, ale jak już wpadły one w moje ręce to nie śmiałabym o nich nie napomknąć.
The One Foundation od Makeup revolution to seria szesnastu podkładów przeznaczonych do nakładania solo, bądź rozjaśniania/przyciemniania innych. Producent obiecuje pełne krycie i matowe wykończenie. Produkt znajduje się w gumowej buteleczce, ma 29 ml. i kosztuje około 20 zł. Odcień 1 to całkiem biały podkład, który może nam posłużyć nie tylko do charakteryzacji halloweenowych, ale także do pożądanego przez nas rozjaśnienia podkładu. Jego konsystencja jest bardzo, bardzo wodnista, dlatego należy uważać podczas pracy z tym produktem. Zaletą jest możliwość skomponowania odpowiedniego dla siebie odcienia podkładu.
Jego kluczowym zadaniem jak już wspomniałam jest rozjaśnianie podkładu, który jest za ciemny. Z tym radzi sobie całkiem dobrze. Jeżeli chcemy zaopatrzyć się w inny odcień (ja zakupiłam nr. 6), to nie polecam nakładania go solo, gdy twarz nie jest dobrze przygotowana. Potrafi podkreślić suche skórki i nie wyglądać na niej imponująco, dlatego poważny peeling przed jego nałożeniem jest jak najbardziej wskazany. Według mnie nie ma pełnego krycia, jest to raczej średni stopień. Podkład w białym kolorze może trochę wpłynąć na krycie i konsystencje podkładu, z którym będzie wymieszany, aczkolwiek nie uważam by był to minus. W roli rozjaśniacza sprawuje się przyzwoicie. Należy pamiętać o odpowiednich proporcjach (np. 2:1 nasz podkład:rozjaśniacz), bo łatwo możemy przesadzić, a raczej czasochłonne bawienie się w chemika zwłaszcza wczesnym rankiem nie należy do przyjemnych.
Drugą równie ciekawą opcją jest zakup specyfiku o nazwie Color Blend, który jest białą bazą kolorystyczną, również przeznaczoną do rozjaśniania podkładu. Występuje ona w sypkiej formule, wyglądając niczym mąka. Tu jest o tyle fajnie, że dzięki tej formule jesteśmy w stanie rozjaśnić nie tylko podkład, ale również puder, bronzer, róż, czy nawet cień do powiek. 10 gram tejże bazy kosztuje ok. 17 zł, aczkolwiek nie jest to jedyna gramatura dostępna w sieci. Firma ma również w swoich zasobach próbki 5 ml, a nawet 30 gram produktu. Przeważnie każdy produkt ma dwie strony medalu, poprzedni był za płynny, a ten wydaje się być... tępy. Również trzeba się trochę pobawić by rozjaśnić nim podkład, który jak to bywa ze sypkimi produktami mającymi styczność z wodą - gęstnieje i ciężej rozprowadza się po twarzy. Prócz bazy rozjaśniającej istnieją także bazy żółte, niebieskie czy zielone, które również służą do zmiany tonacji podkładów. Pytanie czy jest to najbardziej atrakcyjne wyjście z całej sytuacji?
Inną opcją, i chyba najbardziej odpowiednią to mieszanie podkładu z innym podkładem. Jest to skuteczna i prostsza metoda rozjaśniania produktu. Na pewno macie w swoich zasobach podkłady, które używacie zimą, i te, które używacie latem. Jeśli nie, z pewnością Wasza mama ma jakiś w swojej kosmetyczce. Tu możemy mieszać metodą 1:1, nie obawiając się o utratę krycia i konsystencji, o ile mieszamy podkłady o podobnych właściwościach.
Trzy proste metody na rozjaśnienie podkładu, które nie są zbyt odkrywcze, ale być może pomogą wam rozłożyć problem za ciemnego podkładu. Ja najbardziej preferuję mieszanie dwóch podkładów w stosunku 1:1, ponieważ jest szybkie i nie zmienia podstawowych właściwości produktów. Jedno jest pewne, nie używajmy do tego zwykłych kremów, bo one nie rozwiążą nam problemu! :)
A Wy spotkałyście się z opinią o dodawaniu zwykłego nawilżającego kremu do podkładu w celu jego rozjaśnienia?
Bardzo fajny post, dla mnie super przydatny bo ostatnio przez pomyłkę kupiłam za ciemny podkład i albo poczekam z nim do lata, albo będę musiała go rozjaśnić. Chyba właśnie zmieszam z jasnym podkładem, typowo zimowym.
OdpowiedzUsuńO tych rozjaśniaczach nie miałam pojęcia. Fajnie, że wspominałaś:)
Planuję sobie zakupić to cudo :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że można rozjaśnić zbyt ciemny podkład :)
OdpowiedzUsuńja rozjaśniam podkłady białym cream concealer Inglota w tubie, jest super :)
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo przydatne informacje
OdpowiedzUsuń