Drogeryjny numer jeden, czyli Liquid camouflage high coverage od Catrice.
Nie ma osoby, która nie kojarzyłaby kultowego już korektora Catrice w słoiczku. Jego konsystencja i sama forma w jakiej on występuje nie przypadła mi do gustu, dlatego gdy wyszła jego płynna wersja to wiedziałam, że muszę ją wypróbować. We wcześniejszym poście o ulubieńcach roku 2015 płynny kamuflaż od Catrice znalazł swoje miejsce choć w mojej kosmetyczce był bardzo krótko. Wspomniałam w nim również, że występuje on w dwóch odcieniach, co w tym momencie okazuje się nieprawdą, bo pojawił się też trzeci odcień - 005 Light Natural, którego niestety nie znajdziemy w polskich drogeriach. Co spowodowało że ten produkt zyskał miano ulubieńca ubiegłego roku i dlaczego nie można znaleźć go na półkach i co go wyróżnia? O tym w dzisiejszej notce!
Jak już wcześniej wspomniałam, korektor poza granicami naszego kraju występuje w trzech odcieniach: 005 Light Natural, 010 Porcellain oraz 020 Light Beige. Pierwsze co czujemy po jego aplikacji to zapach, który jest dość wyczuwalny. Producent wskazuje na optymalne krycie połączone z pielęgnacją. Ponadto produkt ma być trwały, wodoodporny i łatwy w użyciu, dzięki aplikatorowi zakończonemu gąbką. Jest to świetne rozwiązanie pozwalające na szybsze, higieniczne i bezproblemowe nakładanie produktu. Mając porównanie z korektorem w słoiczku mogę stwierdzić, że płynny kamuflaż posiada wciąż nieco ciężką, ale duuużo lżejszą konsystencję. Trochę podkreśla zmarszczki i może wchodzić w załamanie o ile nie został przypudrowany, i nie jest tak bardzo widoczny jak poprzednia wersja, co znaczy, że lepiej stapia się ze skórą. Krycie wypada lepiej w porównaniu do korektora z Collection 2000, co mnie bardzo cieszy, ponieważ Liquid camouflage od Catrice nie kosztuje więcej niż 20 zł i jest ogólnodostępny. Sprawdza się też to, co napisał producent, czyli wodoodporność. Nałożony na rękę i po kilkunastu minutach pocierany z pomocą wody nie schodzi w całości. Trzeba się troszkę postarać by móc go zniwelować, a co za tym idzie jest faktycznie wodoodporny!
Tak prezentują się poszczególne kolory. 020 to nieco ciemny, czysty neutralny beż. 010 porcelana - ma jasny, troszkę chłodnawy odcień. Natomiast najnowszy wariant kolorystyczny 005, jest dla mnie jaśniejszą wersją beżu występującego w numerze 020. Pojawiły się opinie o tym, że produkt z czasem ciemnieje, co postanowiłam przetestować. Trochę odczekałam i nałożyłam nową warstwę obok starej i same możecie zauważyć różnicę. Jest ona również widoczna w poprzednim zdjęciu, gdzie produkt jeszcze nie zastygł.
Ileż można czytać o zaletach tego produktu, nie widząc jak on działa?! Na zdjęciu niżej widzicie efekt przed i po użyciu Liquid camouflage high coverage od Catrice. Moim zdaniem jest to najlepszy korektor drogeryjny, jaki do tej pory miałam okazję używać. W zanadrzu czeka jeszcze Instant Anti-Age Effekt z Maybelline, który ponoć również posiada dobre krycie, ale o tym przekonamy się kiedy indziej.
Jeśli jeszcze nie próbowałyście korektora od Catrice musicie koniecznie zwrócić na niego uwagę, bo faktycznie jest niczego sobie i dosłownie Chapeau bas Catrice za wyprodukowanie dobrze kryjącego korektora po świetnej cenie.
A Wy miałyście z nim styczność? Jaka jest Wasza opinia o tym produkcie? Chętnie poczytam!
Nie używałam ale bardzo mnie zaciekawiłaś- muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie! :)
Usuńuwielbiam go :D
OdpowiedzUsuńjest prze-świetny! :D
UsuńBardzo przejrzysty wpis :) aż się dobrze czyta. Też używam tego korektora, dokładniej numerek 010. Problem w tym, że już mi się skończył i wydłubuję ostatnie resztki :D muszę jak najprędzej pójść po nowy do drogerii. Dla mnie ten korektor też jest genialny, nie przesusza mi skóry pod oczami i dobrze kryje. Jednak 010 jest chyba dla mojego kolorytu skóry ciut za jasny, a 020 boję się, że będzie za ciemny. Eh, kobiecie nie dogodzisz :D Chyba skuszę się przetestować ten drugi kolor. Tak poza tematem, to masz bardzo ładne naturalne brwi :)
OdpowiedzUsuń